wtorek, 6 marca 2012

Warsztat pracy

Witam
Dzisiaj chcę opowiedzieć o tym gdzie i na czym szyję. Marzy mi się pracownia z prawdziwego zdarzenia i to marzenie spełni się być może latem tego roku. Zaplanowałam ją na strychu, gdyż jest tam dużo wolnego miejsca i nikt nie będzie mi tam przeszkadzał.Jak tylko zrealizuję projekt nie omieszkam się Wam pochwalić.
Moją pierwszą maszyną był Łucznik. Kupiłam ją w wieku 9 lat za moje pieniążki. Bardzo długo na niej szyłam, na początku ubranka dla lalek, później przeróbki krawiecki, na końcu firanki. Niestety zepsuła się i nie dało jej się naprawić na tyle, żeby  mnie to zadowoliło. Szyje do tej pory, ale niestety prosty ścieg nie jest idealnie prosty i nadawała się do szycia wyłącznie firanek lub dla początkującej krawcowej, która chce coś zwęzić lub skrócić. W ten oto sposób podarowałam ją mojej sąsiadce, która zastanawiała się nad zakupem maszyny do szycia. Na początek jej wystarczy, a jak zacznie myśleć o szyciu ciuszków to kupi sobie nową.
Gdy urodziłam Weronikę, czyli 5 lat temu kupiłam sobie nową maszynę do szycia Elna 2600
Przez ten czas uszyłam na niej wiele rzeczy : ciuszki dla dzieci i dla mnie, firanki do domu, pokrowce na krzesła dla restauracji i wiele innych rzeczy, które dekorują mój dom. Służy mi nie tylko do szycia na własne potrzeby, ale też dzięki niej czasem mogę coś zarobić.
Rok temu na moje urodziny dzięki mężowi sprezentowałam sobie overlocka takiego jak na zdjęciu.
Od tego czasu ubrania uszyte przeze mnie są idealnie wykończone. Muszę przyznać, że to najlepszy prezent urodzinowy.
Ostatnio zakupiłam zestaw Olfy : matę, nóż i linijkę. Myślałam o nim już od dłuższego czasu, gdyż zainteresowałam się patchworkiem. Jest jednak idealna nie tylko do tego.
Chciałam uszyć koszyczek na różne rzeczy i mata sprawdziła się rewelacyjnie. Wykrój wyszedł równiutko, pod idealnym kątem. A to przykład koszyka, który zaczęłam szyć. Muszę tylko jeszcze trochę go przepikować i przyszyć sznureczki, żeby był idealny.
Na koniec jeszcze prasowanie, bo w tej chwili jeszcze jest lekko pomarszczony.
Do zobaczenia wkrótce.

4 komentarze:

ania pisze...

Warsztat imponujący :) Nie ma to jak miejsce pracy w którym można się spokojnie schować i tworzyć bez końca :)

XX pisze...

Wspaniałe prace ja tez mam taka pasje tylko nie mam dobrej maszyny by spełniać swe marzenia i proszę o poradę jaka marka dobra , pozdrawiam i zapraszam do siebie:)http://joannalrekodzioartystyczne.blogspot.com/

Agusia pisze...

Dziękuję. Jeśli chodzi o maszyny do szycia polecam markę Elna, którą posiadam, jak również Janome oraz Brother. Ja osobiście zdecydowałam się na Elnę ze względów finansowych, gdyż pozostałe marki oferujące maszyny na tym samym poziomie co moja były droższe. Przy zakupie maszyny kieruj się przede wszystkim tym, co maszyna musi mieć żeby cię zadowoliła.

Anonimowy pisze...

Witam, trafiłam na Pani bloga przeglądając bloga Monikowo :) Bardzo przyjemnie się go czyta i wszystko jest napisane jak dla "normalnego ludzia" bez zbędnych profesjonalnych określeń krawieckich ;) Jeśli chodzi o szycie to jestem bardzo początkująca i póki co wciąż uczę się szyć na starszym ode mnie Łuczniku, ale też zaczynam pomału rozglądać się za jakąś nową maszyną i tu pojawia się moja malutka prośba - czy mogłaby Pani stworzyć posta, w którym opisze Pani na jakie funkcje zwrócić uwagę z perspektywy kogoś kto robi to hobbystycznie i może coś o overloku, który wciąż dla mnie jest machiną nie do okiełznania ;) (może jakaś recenzja używanej przez Panią maszyny). Mam też pytanie o tą zieloną mate wspomnianą w powyższym poście: pierwszy raz się z czymś takim spotykam i ciekawi mnie jej zastosowanie. Przepraszam za tak wiele pytań na raz ;) Obiecuję zaglądać na bieżąco. Ania F.